Pozostałości szańca z pocz. XIX w., relikty średniowiecznego gródka związanego z czerskim zamkiem, a także królewskiej komory solnej – to nowe odkrycia archeologów na terenie Urzecza, czyli terenach zalewowych Wisły na południe od Warszawy.
W sumie w czasie jesiennych badań naukowcy zlokalizowali 33 nieznane do tej pory stanowiska archeologiczne w rejonie południowego Urzecza – na zalewowym tarasie północnej części Doliny Środkowej Wisły.
„Ze względu na swą niedostępność – to podmokłe tereny starorzecza, kępy rzeczne – traktowano je dotychczas jako niezamieszkane również w przeszłości, przez co archeolodzy i historycy nie poświęcali im dostatecznej uwagi. Jak się okazuje – zdecydowanie niesłusznie” – powiedział PAP jeden z kierowników projektu, dr Łukasz Maurycy Stanaszek, antropolog z Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie.
Ekipa naukowców udała się w teren jesienią. Badacze przedzierali się przez trudno dostępne tereny podmokłe, ale również skorzystali z pomocy piaseczyńskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dzięki temu poszukiwali reliktów po dawnej działalności człowieka również od strony rzeki. Przed wyruszeniem w teren przeanalizowali stare mapy oraz wykorzystali zobrazowania laserowego skanowania lotniczego (ALS). Te ostatnie umożliwiają poznanie ukształtowania terenu, a więc i form terenowych, mimo że dziś pokrywają je drzewa czy zabudowa.
W wyniku kilkumiesięcznych badań udało się znaleźć m.in. pozostałości szańca z czasów napoleońskich. To fortyfikacje drewniano-ziemne, które były związane z działaniami w ramach bitwy pod Ostrówkiem w 1809 r. Na przyczółku mostowym przeprawy do Góry Kalwarii wznieśli je żołnierze austriaccy.
„Do tej pory dokładna lokalizacja tych umocnień, mimo licznych źródeł historycznych, opisujących samą batalię, była zupełnie nieznana. Dziś wiemy, że miejsce odegrało ważną role, bo w konsekwencji rozegranej bitwy przyłączono ziemie polski zaboru austriackiego do Księstwa Warszawskiego” – opowiada dr Stanaszek.
Dzięki analizom źródeł pisanych i topografii terenu w okolicy Góry Kalwarii udało się odkryć średniowieczną wieś i gródek, które można identyfikować z nieistniejącym dziś Żelawinem. Już w 1409 r. mieszkał tam zarządca czerskiego zamku – Dziersław. Duża ilość znajdowanych w tym miejscu zabytków m.in. w postaci fragmentów naczyń ceramicznych, plomby ołowianej, czy też znajdowane wcześniej monety z różnych części Europy, każą badaczom przypuszczać, iż przed 1670 rokiem znajdowała się tam też znana ze źródeł pisanych królewska komora solna. Do komór solnych zwanych też żupami docierały statki z solą z Bochni czy Wieliczki, a następnie odbywała się z nich dystrybucja wśród okolicznej szlachty. Handel solą był najważniejszą gałęzią staropolskiej gospodarki.
Archeolodzy odkryli również ślady po dawniejszym pobycie człowieka w rejonie Urzecza – m.in. po osadzie z okresu rzymskiego, która znajduje się obecnie na terenie wsi Glinki w powiecie otwockim, w dawnej kolonii Julianów.
„Nasze badania pokazały, iż przed wybudowaniem wałów, kępy i ostrowia nierzadko stanowiły elementy stałego lądu, gdzie ludzie żyli od pradziejów do nowożytności. W całej rozciągłości sprawdza się stare powiedzenie mieszkańców Urzecza, że tu było żyć trudno – ze względu na powodzie, ale się opłacało – z uwagi na dobre gleby i handel wiślany” – mówi dr Stanaszek.
Antropolog podkreśla, że pozyskane w wyniku projektu wyniki badań są dopiero pierwszym krokiem do rozpoznania obszaru położonego w obrębie tarasu zalewowego oraz na kępach i wyspach wiślanych.
Naukowcy dokonali odkryć w ramach badań przeprowadzonych w trakcie projektu sfinansowanego dzięki dotacji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Program „Ochrona zabytków archeologicznych) oraz z budżetu województwa mazowieckiego.
źródło: Polska Agencja Prasowa